Ola Cieślak– rocznik 1981, graficzka, ilustratorka, autorka tekstów. Studiowała na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (dyplom w Pracowni Projektowania Książki) oraz w Staatliche Akademie der Bildenden Kuenste w Stuttgarcie.
Wybrana jedną z najlepszych polskich ilustratorów prasowych 2011 (ranking przez Press Magazine), Stypendystka Ministerstwa Kultury (Młoda Polska) 2011.
Prowadzi warsztaty dla dzieci oraz warsztaty ilustracji i typografii. Ma na swoim koncie wystawy w kraju i za granicą. Prowadzi blog Ola z Bloku :
www.olazbloku.blogspot.com
autorka książek:
„Od 0 do 10” wyróżnienie IBBY 2010), wyd. Dwie Siostry
„Love Story” wyd. Dwie Siostry
„Złe sny”, wyd. Bona
„Co wypanda a co nie wypanda”, wyd. Dwie Siostry (nominacja do IBBY 2014)
Zilustrowała /m. in./:
„Powidoki”, wyd. Dwie Siostry
„Zając”- wyd. Dwie Siostry
„Gdybym był dziewczynka /Gdybym była Chłopcem”, wyd. Literatura
współpracuje z magazynami :Kikimora, Kukbuk, Empik, Maleman, Wysokie Obcasy Extra, 2 + 3D, Duży Format, Biblioteka Audiowizualna , Smak, Sukces, Ryms, Naj, MOCAK Forum, Charaktery, dzielnicarodzica.pl, dom + dom i instytucjami kulturalnymi: Opera i Filharmonia Podlaska (Europejskie Centrum Sztuki), publiczny Ethnografic Muzeum w Warszawie, Instytut Teatralny, Instytut Książki w Krakowie
„Jestem w twórczym biegu….”
Mówi, że nie czuje się artystką. Robi to, co sprawia jej przyjemność. Czasami ma ochotę na grafikę, czasami na namalowanie obrazu, wykonanie rzeźby, uszycie lalki czy sukienki. Bardzo lubi prowadzić warsztaty dla dzieci, obserwować ich reakcje, zachowań, rozmowy. Po zakończeniu studiów marzyła o ilustrowaniu książek dla dzieci. Później ta potrzeba przerodziła się w tworzenie książek autorskich. Nie dzieli czytelników na dorosłych i dzieci. Jej książki przeznaczone są dla dzieci, ale raczej takich, którzy maja świadomych rodziców, w domu których panuje kultura czytania.
Na pytanie o mistrzów wymienia Młodożeńca, Murawskich, Stannego, Butenkę. Ceni sobie również współczesnych ilustratorów.
Najtrudniejsza była dla niej praca nad „Zającem” Grzegorza Kasdepke (inspiracja malarstwem Dürera) i „Powidokami” Tiny Oziewicz (malarstwo Strzemińskiego). Określa ją jako balansowanie między tekstem a obrazem. Dzięki temu, że nie ma czołobitnego stosunku do dzieł sztuki pracę nad ilustracjami określa jako zabawę i „mazanie” po ikonach. Celem jej jest pokazanie dziecku, że muzeum to nie mauzoleum, że można interpretować sztukę po swojemu, bawić się nią, odbrązowić sztukę mistrzów. Rysunek jest tu idealnym połączeniem słowa i obrazu, w rysowaniu jest coś z notowania.
Artystka czuje się bezpiecznie tworząc, ołówek stanowi przedłużenie ręki, jest sterowany myślą. Zwykle rysuje na papierze do drukarki, następnie składa całość w photoshopie. Mimo skojarzenia z ilustracją Ola Cieślak jest w twórczym biegu. Robi wiele rzeczy: plakaty, strony internetowe, instalacje, obiekty, przytulanki. Prowadzi warsztaty, bierze udział w projekcie Teatru Rozmaitości – konkursie na scenariusz spektaklu (do realizacji którego wybrano jedynie jedenaście osób). Dzięki temu może oderwać się od komputera, przewietrzyć głowę. Nie dookreśla się by do końca nie wiedzieć kim się jest, by się sobą nie znudzić. Ma całe pudła niezrealizowanych koncepcji na życie.
Komisarz wystawy – Elżbieta Miśkiewicz-Zamojska
źródło: rozmowa Małgorzaty Kuśnierz z Olą Cieślak .Mocak 2012r.