Zapraszamy na wystawę prac Magdaleny Stokłosy pt. “Oswajanie światła”. W grudniu można ją oglądać w Galerii TDK.
Wernisaż zaplanowany na 16 grudnia został przeniesiony. O nowym terminie poinformujemy wkrótce.
Magdalena Stokłosa urodziła się 1968 r. w Tarnobrzegu. Studiowała w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie, dyplom uzyskała w pracowni prof. Stanisława Góreckiego w 1994 roku. Doktor sztuk plastycznych ASP im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi.
Magdalena Stokłosa buduje świat po mistrzowsku. Przypomina on architekturą wnętrze gotyckiej katedry, a tworzony po kobiecemu, labirynt, z którego wyprowadza nić Ariadny. Wszystkie elementy – nawet pozornie chaotycznych kresek, przenikające i mijające się płaszczyzny – służą do konsekwentnej realizacji celów artystycznych. Wykorzystanie światła i cienia prowadzi do estetycznego paradoksu pozbawiającego materię jej właściwości i przeobrażającą ją w emocjonalne sensy i intelektualne treści. Artystka świadomie wykorzystuje geometrię przestrzenną, ukazując związek między formą a funkcją, pomiędzy postacią zewnętrzną a wewnętrznym światem nieustannie wznoszonej budowli przeżyć, doznań, doświadczeń dramatycznych napięć. Technika zapisu świata ołówkiem tworzy strzelistą konstrukcję żeber, które decydują o wrażeniu estetycznym, emocjonalnym przeżyciu i intelektualnej przygodzie. Wszystkie zarysy materii – jakikolwiek konkret, są również podporządkowane nadrzędnej myśli przeżywania świata.
Wysublimowane piękno rysunków polega na jego uniwersum – ukazania skomplikowanej materii tajemniczej natury człowieka w całej jej złożoności, a także odkrywania niezwykłego aktu twórczego. Konstrukcja architektury świata wyraźnie oparta na antynomiach. Geometria wykreślana miękkimi liniami, gwałtowne pęknięcia, rozdarcia gładkich form, nagle załamująca się twarda kreska wypływająca miękką falą. Realizm szczegółu i abstrakcja pojęć. Twardość i ostrość przedmiotu, płaszczyzn i światła oraz miękkość linii, ciepło cienia w szarości grafitu. Konsekwencja w burzeniu i wprowadzaniu nowego ładu, aż w końcu wyłania się swoistego rodzaju cortezia – więź między kobietą i mężczyzną określona tajemnicą, cierpliwością, umiarkowaniem… zbliżeniem światów w jednym refleksie światła. Metafizyczna istota poznania – spotkania kobiety i mężczyzny, dwóch światów, zmagania się ducha z materią. Rozdwojenie i potrzeba jedności. Niezwykła historia rozwinięta z jednego kłębka kresek na papierze pozwala na budowanie fabuły i podziwianie ukrytych walorów rysunku.
Wszystkie elementy kompozycyjne mają w sobie spokój, harmonię, odczuwa się wyraźny dystans do przedmiotu. Każdy wchodzi w przestrzeń już dawno naznaczoną i w jakiejś cząstce godzi się na nią, akceptując jednak tylko częściowo, co daje odbiorcy poczucie wolności. Szarość spokojnych płaszczyzn wnosi bezpieczeństwo, poczucie komfortowej izolacji od świata, stanowi kryjówkę, w której schowane może być wszystko: zadrapania, dobre chwile, nocne lęki i tęsknoty. Jasne szczeliny, oderwane kawałki jak w papieroplastyce, przecięcia papieru jak cięcie brzytwą, ukazują jakieś wyjście, drugą stronę, niekoniecznie nadzieję. Wprowadzają napięcie akcji, tworzą dramę, prowokują do przekraczania granic i ranią. Światło jest cechą innego świata, przenika na powierzchnię. Pojawiają się błyski, które na chwilę oświetlają mikrokosmos – niezbędną cielesność do istnienia i konieczną bolesność do stanowienia.
Filozofia twórczego aktu, wyrażającego świadomie istotę własnego świata artystki, tworzy intymną więź z odbiorcą. Delikatnie i dyskretnie Magdalena Stokłosa przenosi nas z oswojonego wnętrza, pozwala przez chwilę zobaczyć ukryte ślady własnych przeżyć, a następnie zostawia w intelektualnej przestrzeni rozważań o istocie sztuki. Artystka daje możliwość zerknięcia na strony prywatnego notatnika, a potem wysyła odbiorcę na poszukiwanie odpowiedniego kształtu, barwy, by każdy mógł po swojemu tworzyć inne światy.
Grażyna M. Milarska