Teatr Dramatyczny SCK

IMPERIUM ZA MGŁĄ

2 kwietnia 2023 (niedziela), godz. 18.00

Bezpłatne wejściówki dostępne w TDK od 24 marca

Kiedy tak naprawdę kończy się wojna? Czy rzeczywiście jest to moment „ogłoszenia pokoju”? Co pozwala przetrwać w sytuacji pozornie nie do przeżycia? I czy możliwe jest pogodzenie się z trudną przeszłością…

Na te pytania próbują odpowiedzieć twórcy „Imperium za mgłą”. To pełen emocji i wstrząsający spektakl, stworzony na podstawie prawdziwych wspomnień, biografii i listów. Opowiada o ośmiu kobietach, które wbrew sobie stały się mieszankami piekła stworzonego przez ludzi – obozu koncentracyjnego.

Reżyseria i scenariusz: Kamila Kremiec-Panek

Choreografia: Kamila Kremiec-Panek, Justyna Kuchta

Obsada:
BLIŹNIACZKA I – Julia Łukawska
BLIŹNIACZKA II – Karolina Stawowy
SKRZYPACZKA – Barbara Mojduszka
KRÓLICZARKA – Alicja Adamczyk
PROSTYTUTKA – Beata Mojduszka
TANCERKA – Justyna Kuchta
KRÓLEWNA – Karolina Urbaniak
GÓRALKA – Monika Bieniek
SS-MAN I – Tomasz Woźniak
SS-MAN II – Jan Włostowski

 

Spektakl „Imperium za mgłą” został stworzony na podstawie prawdziwych wspomnień, biografii i listów. Opowiada o ośmiu kobietach, które kilka lat swojego życia spędziły w prawdziwym piekle stworzonym przez ludzi, to znaczy w obozie koncentracyjnym.

Zawsze chciałam stworzyć spektakl w tej tematyce, przeczytałam wiele wywiadów-rzek z tzw. „przeżywcami”, osobami, którym udało się przetrwać wojnę mimo zesłania np. do Auschwitz lub Majdanka. Pisząc scenariusz skupiałam się na tym, żeby przedstawić pobyt w obozie z różnych perspektyw. Moje bohaterki różnią się między sobą wiekiem, charakterem, wykształceniem, podejściem do życia. Mamy np. młode Bliźniaczki, na których doktor Mengele przeprowadzał swoje eksperymenty, mamy Skrzypaczkę grającą w orkiestrze obozowej, Prostytutkę pracującą w obozowym Puff-ie… Jest też Tancerka, której kariera została nagle przerwana przez wojnę, przepełniona niepoprawnym optymizmem Króliczarka i Góralka, która tęskni za swoim dzieckiem, nie potrafi myśleć o niczym innym. Ostatnią postać nazwałam Królewną. To kobieta z klasą, która nawet w obozie stara się zachować kobiecość. Kobieta z ogromną wolą przetrwania.

W spektaklu pojawia się również dwóch SS-manów. Też różnią się między sobą – można powiedzieć, że mimo sprawowania tej samej funkcji są totalnymi przeciwieństwami. Jeden z nich z wyraźną satysfakcją wykonuje swoje obowiązki, jest przekonany o ich słuszności… Drugim natomiast targają ogromne wyrzuty sumienia.

Poprzez spektakl zadajemy pytania – Kiedy tak naprawdę kończy się wojna? Czy rzeczywiście jest to moment „ogłoszenia pokoju”? Co pozwala przetrwać w sytuacji pozornie nie do przeżycia? I czy możliwe jest pogodzenie się z trudną przeszłością… Jak mocne piętno wywiera.

W spektaklu gra 10 osób, 8 kobiet i 2 mężczyzn. W bardzo różnym wieku – są to zarówno licealiści, studenci, jak i osoby dorosłe. Wspólnie tworzymy Teatr Dramatyczny SCK.

Przygotowania do spektaklu trwały ponad rok. Zaczęło się od pisania scenariusza – wspólnie z aktorami gromadziliśmy materiały, które uznawaliśmy za interesujące. Były to zarówno artykuły prasowe, listy, jak i książki biograficzne oraz autobiograficzne, m.in. takie tytuły jak „Przemilczane: seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej” Joanny Ostrowskiej, „Josef Mengele. Doktor z Auschwitz” Ulricha Völkleina, „Klub Auschwitz i inne kluby: rwane opowieści przeżywców” Agnieszki Daukszy, „Czesałam ciepłe króliki: rozmowa z Alicją Gawlikowską-Świerczyńską” Dariusza Zaborka, „Królestwo za mgłą” Michała Wójcika, „Przetrwałam życie ofiary Josefa Mengele” Evy Mozes Kor, Autobiografia Rudolfa Hössa – komendanta obozu oświęcimskiego, „Dziewczęta z Auschwitz: głosy ocalonych kobiet” Sylwii Winnik, „U nas w Auschwitzu” Tadeusza Borowskiego, „Drogi mojego życia. Wspomnienia skrzypaczki z Birkenau” Heleny Dunicz-Niwińskiej. W scenariuszu znalazły się zarówno sceny inspirowane owymi tytułami, adaptowane, jak i teksty autorskie.

W trakcie tworzenia spektaklu inspirowała mnie również muzyka – utwory Jacka Kaczmarskiego nawiązujące do II Wojny Światowej (np. „Nawiedzona – wiek XX”), czy też ścieżka dźwiękowa z filmu „Lista Schindlera”.

Jeśli chodzi o oprawę wizualną, chciałam postawić na minimalizm. Ograniczyłam do minimum scenografię i rekwizyty, aby skupić się na aktorze, na człowieku i jego odczuciach, przeżywaniu…
To właśnie najważniejszy element „Imperium…” – wydobycie na zewnątrz emocji, które towarzyszyły bohaterom. A dokładniej tych najbardziej intymnych uczuć i myśli, które najczęściej są traktowane marginalnie w historyczno-politycznych opisach okoliczności obozowych. Emocjonalny charakter scen podkreślała jedynie choreografia, często mechaniczna i traktująca aktorów jak „jedno ciało” oraz oprawa świetlna (światło zaistniało w spektaklu niczym jedenasty aktor opowiadający osobną historię).

Próby do „Imperium…” to był długotrwały proces – zarówno artystyczny, jak i emocjonalny. Niełatwo jest się wczuć w historię takich postaci… Niełatwo jest też swobodnie wyjść z roli i zostawić wszystkie trudne myśli na sali prób. Jestem jednak przekonana, że było warto. Było warto skłonić widzów do myślenia, do przeżywania, do swojego rodzaju katharsis poprzez teatr… Trzeba ciągle, na różne sposoby przypominać tę ważną dla naszego kraju historię, docierać do zróżnicowanego grona odbiorców – pewnym jest, że jeżeli kiedykolwiek zapomnimy o ofiarach, to sami będziemy zgubieni.

Kamila Kremiec-Panek

Fot. Roman Śmiechowski AiR Lekka Fotografia

Fot. M. Dyszlewski