Zaproszenie na wystawę ilustracji Anny Halarewicz
Anna Halarewicz – urodzona w 1983 r., absolwentka wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych na kierunku Grafika (2003-2008).
Współpracuje z Magazynami: Twój Styl, Bluszcz, Exklusive, Take Me, Viva Moda, Dilemmas, Modo, L’eclat, oraz z markami – Zemełka Pirowska, Hexeline, Mohito, Lous czy Baileys. Jej prace były prezentowane na kilkudziesięciu wystawach w Polsce i za granicą, m. in. w BWA w Poznaniu, Katowicach, Opolu i Wrocławiu, w warszawskim Centrum Cybernetyki, Soho Factory i Skwerze, we wrocławskiej MIA ART GALLERY oraz w Galerii Fibak, która reprezentuje artystkę. W listopadzie ukazała się książka Julii Schonlau “1000 Portrait Illustrations” a w niej również ilustracje Anny Halarewicz. Anna udziela się też charytatywnie – jej ilustracje zdobiły książkę dla dzieci wydaną przez fundację Anny Dymnej. Od kilku lat jej obrazy prezentowane są w Galerii Saatchi online.
Laureatka nagród i wyróżnień, m.in.:
– II Nagroda, nagroda rektora ASP w Poznaniu, Biennale Grafiki Studenckiej, Poznań (2009)
– Nagroda fundowana w 7. Triennale Grafiki Polskiej w Katowicach (2009).
– Finalistka Art&Fashion w Poznaniu (nagroda Magazynu Twój Styl, 2010).
Mówi o sobie ilustratorka, malarka, nie rozdzielając obydwu. Swoje prace maluje i ilustruje. Białe płótno to dla niej przestrzeń, która jak najszybciej musi zniknąć. Maluje na kolorze i abstrakcyjnych formach, z których dopiero po czasie wyłania się rysunek. Najważniejsze są dla niej linia, plama, kreska, z nich buduje indywidualny styl. Jej giętka, szybka linia ożywia i dodaje dynamiki prostej formie.
Wybrała modę bo jest zmienna i kolorowa, ekspresyjna, taka, jaką widzi siebie artystka. Jednak ilustracja mody nie wymusza na autorce ślepego podążania za trendami, biegania od sklepu do sklepu, spędzania dwóch godzin na przygotowaniu toalety przed wyjściem z domu. Na co dzień moda wypełnia mnóstwo jej czasu, ale … na papierze.
Ilustracja przygotowana przez Annę Halarewicz dla magazynów mody stanowi zupełnie inny rodzaj pracy niż dla siebie. Praca nad zleceniem polega na pewnej interpretacji zdjęcia które stanowi punkt wyjściowy, swoją kreską musi pokazać to, co jest najważniejsze dla zamawiającego – czyli tendencje, styl w modzie. Czasem zdarza się ingerencja zamawiającego w pracę, jest to zupełnym niezrozumieniem tego, że zlecając autorowi rysunek trzeba mu zaufać i dać wolną rękę . Artystka zawsze chce wykonać rysunek jak najlepiej i to, że zdarza się jej narysować modelkę nie kierując się względami anatomii nie jest błędem, brakiem czy wadą tylko wręcz zaletą.
Ilustracja mody nie jest czymś nowym, jest powrotem do historii. Teraz spełnia inną rolę. Nie jest zamiast zdjęcia, jest od niego lepsza, nie jest dosłowna, jest czymś wręcz luksusowym.
Anna Halarewicz mówi o sobie, że czuje się w świecie mody jak wilk w przebraniu owcy, nie stara się go gloryfikować w swoich akrylowych obrazach, tylko wyłapywać te momenty o których świat mody najchętniej by zapomniał, schował przed dostępem światła dziennego.
Anna Halarewicz, operuje bardzo unikalnym językiem plastycznym– akwarelą. W swoich pracach stawia na lekkość, celowość kreski, plamy i prostotę formy.Ekspresyjna kreska, jaskrawa plama koloru to tło, w które wplata kobiece ciało często przypominające bezwładnego manekina. Ciało kobiety często ograniczone zostaje do fragmentu, detalu – są to usta, dłonie, włosy, nogi. Ciało potraktowane konsumpcyjnie, częste elementy animalistczne w obazach sa synonimem luksusu ale i dzikości świata mody.
Kobieta Anny Halarewicz to produkt i ofiara mody. Buduje ona swoją tożsamość poprzez konsumpcję markowych produktów. Kupuje, by wypełnić pustkę emocjonalną. Bez logo znanej marki czuje sie nikim. Jest ofiarą w rękach stylistów i kreatorów mody ślepo stosując się do zasad przez nich propagowanych.
komisarz wystawy – Elżbieta Miśkiewicz – Zamojska
źródła:
film “Anna Halarewicz” zdjęcia i reżyseria Ludwik Lis
miesięcznik Art&Business